Karczoch to roślina z rodziny astrowatych. Była znana już w starożytnym Rzymie, Grecji oraz Egipcie. Karczochy lubią ciepły klimat, dlatego uprawia się je głównie w okolicach basenu Morza Śródziemnego (w Hiszpanii, Francji i we Włoszech), ale rośnie również w Niemczech, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych.  

Jadalną częścią jest  pąk kwiatowy karczocha, najpierw jednak należy usunąć stwardniałe łuski i dotrzeć do soczystego dna kwiatowego. Jest to tzw. serce karczocha. Karczoch jest niskokaloryczny – w 100 g produktu jest tylko 47 kcal. Ma bardzo mało tłuszczu, ale za to dużo błonnika, co czyni go idealnym warzywem dla osób odchudzających się. Jest  on także źródłem cennych minerałów, takich jak potas, wapń, magnez, żelazo i fosfor. Dodatkowo warzywo jest bogate w beta-karoten, witaminę C, PP, K, B3 oraz witaminy z grupy B. W  Karczochy zawierają również witaminę A i E, czyli substancje odpowiedzialne za młody wygląd skóry.                                                                              

Karczoch kryje w sobie również cenne flawonoidy, czyli antyoksydanty o właściwościach przeciwzapalnych i chroniących komórki przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi oraz wolnymi rodnikami.                                                                                                                          

Karczochy zawierają cynarynę, która  pomaga w oczyszczeniu organizmu z toksyn, usuwając z wątroby produkty jej pracy. Roślina ta wzmaga wydzielanie żółci, poprawia jej przepływ przez drogi żółciowe oraz korzystnie wpływa na przemiany lipidów. Pomaga w ustabilizowaniu poziomu cholesterolu LDL we krwi. Aby w pełni wykorzystać dobrodziejstwa płynące z cynaryny, karczochy powinny być spożywane na surowo, ale również produkty z karczochów, takie jak soki i przeciery, mogą zawierać znaczne ilości tego aktywnego składnika.

Cynarynę można pozyskiwać z karczochów i stosować w suplementach diety szeroko oferowanych przez przemysł zielarski i nutraceutyczny. Należy zauważyć, że w takich przypadkach optymalizacja produkcji obejmuje również wykorzystanie materiałów odpadowych produktu do ekstrakcji składników o wysokiej wartości dodanej do produkcji suplementów diety i produktów funkcjonalnych.

Kolejny składnik obecny w karczochu to inulina. Działa ona podobnie do błonnika – pod wpływem wody pęcznieje w żołądku, dzięki czemu dłużej czujemy się syci i nie mamy napadów głodu. Inulina jest prebiotykiem, co sprawia, że pozytywnie wpływa na mikroflorę jelitową.  

Po usunięciu stwardniałych łusek i okryw kwiatostanu, możemy dostać się do serca karczocha, które jest cenionym przysmakiem. Warzywo można gotować, smażyć, piec i jeść samodzielnie lub w sałatkach.

Jedzmy więc karczochy na zdrowie!

Źródło: www.freshplaza.com

Kampania śliwek już się rozpoczęła w regionie Vega Baja, w hiszpańskiej prowincji Badajoz, gdzie w zeszłym tygodniu zaczęto zbierać pierwsze owoce. Ze względu na wpływ pogody w okresie kwitnienia na tym obszarze oczekuje się ogólnego spadku produkcji odmian takich jak Black Splendor i Angeleno.

Obecnie sprzedawane są śliwki Black Splendor o czarnej skórze i czerwonym miąższu. Zbiory tej odmiany będą o ok. 30 procent niższe niż zwykle, podobnie jest z odmianą Angeleno, której plony mogą być nawet o 40 procent niższe. Przedstawiciel działu sprzedaży firmy Frutas Nene z siedzibą w Valdecalzada, Badajoz twierdzi, że w przypadku jego firmy pomogą  nowe plantacje wchodzące do produkcji i  zrekompensują one niższe plony. W ten sposób można będzie spodziewać  się zbiorów podobnej  wielkości jak w zeszłym roku: około 4 milionów kilogramów. Po odmianie Black Splendor będa kontynuowane prace z Black Amber, Crimson Globe, Black Gold i Fortune.”

Ponieważ drzewa nie są tak obciążone owocami, śliwki są większe. Ponadto owoce w tym roku są lepszej jakości w porównaniu z poprzednim, z wyższym stopniem Brixa od samego początku.

Jeśli chodzi o ceny, to osiągają one „rozsądne” poziomy. W tym roku wydaje się, że będzie mniejsza produkcja we Francji, Włoszech i na Węgrzech w wyniku mrozów, ale okaże się, czy ma to odzwierciedlenie w cenach, które mogą być lepsze niż w poprzednich latach. Prawdopodobnie ceny nie będą bardzo wysokie, ale trzeba mieć nadzieję, że przynajmniej utrzymają się na rozsądnym poziomie.

Nadchodzi trudny rok dla eksportu do krajów trzecich, ponieważ cena frachtu podwoiła się, a wartość dolara  bardzo spadła. Chociaż firma Frutas Nene nie wysyła swych owoców do Brazylii, fakt, że rynek ten ponownie otworzył się na hiszpańskie śliwki, jest dość pozytywny , ponieważ zapobiega nasyceniu rynku. Nie ma wielkich nadziei z Kolumbią, ponieważ wielki konflikt społeczno-polityczny, przez który przechodzi obecnie ten kraj, generuje zbyt dużą niepewność w handlu i w związku z tym zamówienia są niewielkie. Prawdopodobnie firma będzie się bardziej koncentrować na eksporcie do Europy.

Źródło: www.freshplaza.com

ONZ ogłosiła rok 2021 Międzynarodowym Rokiem Owoców i Warzyw. Fresh Plaza w jednym z ostatnich artykułów analizuje, jakie spożycie owoców jagodowych przypada na mieszkańca Niemiec. A jest ono  na poziomie 5,1 kg.

W roku gospodarczym 2019/20 każdy obywatel Niemiec skonsumował około pięciu kilogramów owoców jagodowych, przy czym najbardziej popularne były maliny i jagody. Pokazują to wstępne dane z Federalnego Centrum Informacji Rolniczej.

Owoce jagodowe są popularne pod każda postacią: czy to świeże, w jogurcie, czy jako dżem na chlebie. Liderami w Niemczech są maliny i jagody, których roczne spożycie wynosi około jednego kilograma na osobę. Porzeczki zajmują trzecie miejsce z 400 gramami; jeżyny i agrest spożyto łącznie 200 gramów w minionym roku gospodarczym. Rokitnik, czarny bez i inne jagody stanowiły łącznie 2,4 kg na mieszkańca.

Kalendarz sezonowy Federalnego Centrum Żywienia (BZfE) pokazuje: Krajowy sezon na owoce jagodowe rozpoczyna się w połowie maja od malin, od początku czerwca na jagody, porzeczki i agrest, a około połowy czerwca na jeżyny. W lipcu – a w przypadku jagód i jeżyn także w sierpniu – owoce są w szczycie sezonu i szczególnie nadają się do spożycia w całości, wekowania, mrożenia lub suszenia. Nie należy jednak długo wahać się po zakupie, ponieważ wszystkie owoce jagodowe można przechowywać tylko przez kilka dni – najlepiej je jeść lub przetwarzać bezpośrednio lub przechowywać w lodówce. Ważne: Nie ściskaj owoców podczas transportu lub przechowywania i natychmiast sortuj uszkodzone jagody.

Około 60 procent zebranych owoców trafia na półki w supermarkecie, na cotygodniowym targu lub do sprzedawcy bezpośredniego jako świeże owoce deserowe. Pozostałe jagody są przetwarzane na przetwory, pasty owocowe lub owoce mrożone.

Źródło: www.freshplaza.com

Hiszpańska kampania melona i arbuza przenosi się do regionu Murcia w czasie, gdy poprawa pogody na kontynencie stwarza korzystniejsze warunki do spożycia obu owoców. W tyle pozostała trudna pierwsza część sezonu w Almerii, która od początku charakteryzowała się niskim popytem na rynkach eksportowych i niskimi, stale spadającymi cenami.

Pogoda w maju i pierwszej połowie czerwca generalnie nie była sprzyjająca w Europie. Było dość zimno i nadal brakowało aktywności w sektorze gastronomicznym, który teraz ponownie się otwiera, więc chociaż produkt był, konsumpcji brakowało. Teraz  pogoda w Europie całkowicie się zmieniła, co zbiegło się z początkiem kampanii w Murcji. Zaczęło się ocieplać we wszystkich krajach, co znacznie zwiększyło popyt na melony i arbuzy, więc ceny również wzrosły.”

Według przedstawiciela firmy „Gregal” produkcja w regionie Murcia jest opóźniona z powodu nietypowej pogody na wiosnę. Było deszczowo, z wieloma pochmurnymi dniami, co odbiło się na kwitnieniu i zmniejszyło plony najwcześniejszych odmian. Żółte melony pojawiły się nieco później. Sezon rozpoczęto wcześniej od melonów kantalupa i galii, ponieważ część produkcji kantalupa prowadzona jest w szklarniach, aby móc rozpocząć kampanię nieco wcześniej. W tym tygodniu rozpocznie się melon  żółty, ale ogólnie rzecz biorąc opóźnienie szacuje się na  10 – 12 dni, co powoduje, że obecnie osiągane jest 50-60%  normalnych wolumenów.

W rzeczywistości opóźnienie kampanii jest szeroko rozpowszechnione w całym regionie Murcii, gdzie również nastąpiło niewielkie zmniejszenie powierzchni obsadzonej melonami i poszerzenie obszaru przeznaczonego na arbuzy. Ze względu na pandemię wyniki zeszłego sezonu nie były takie, jakich oczekiwano i  w tym roku firmy były ogólnie ostrożne, nie przeprowadzały eksperymentów ani nie zwiększały swoich wolumenów. Firma „Gregal” również zareagowała na zmienna sytuację-  w ich przypadku nie zmieniono ilości melona żółtego, podczas gdy w przypadku kantalupy i galii obniżono nieco ilośći,  chociaż nie  bardzo znacząco w porównaniu do ilości, które zwykle robi firma.

Roczna produkcja „Gregala” wynosi około 40 milionów kilogramów melonów Galia, Cantaloupe, żółtych i Piel de Sapo. Prawie wszystkie (od 85 do 90%) przeznaczone są na eksport. Owoce te trafiają do konsumentów w ponad 20 krajach w całej Europie, gdzie ożywienie popytu spowodowało wzrost cen na początku sezonu. Ceny melonów Galia i Cantaloupe są obecnie na dość dobrym poziomie. Ceny żółtych melonów też, choć w mniejszym stopniu. W tej chwili wszystkie melony są sprzedawane po cenach, z którymi można pracować.

Choć odmiany kantalupa, galia i żółte są tradycyjnie przeznaczone na eksport, najpopularniejszy w Hiszpanii melon Piel de Sapo zyskuje coraz większą popularność w europejskich supermarketach. Jednak według fachowca wprowadzenie melona Piel de Sapo w Europie jest procesem powolnym  i to nie tylko ze względu na fakt, że istnieje wiele odmian melona, ​​ale także ze względu na nawyki konsumpcyjne. W wielu miejscach melony są spożywane jako owoc lub jako dodatek do dania głównego, jak ma to miejsce w przypadku kantalupy czy charentais, podczas gdy Piel de Sapo jest  w 100% deserem. Jednak jego eksport z każdym rokiem  rośnie.

Istnieje również inny czynnik, który polega na tym, że w przeciwieństwie do Hiszpanii, gdzie istnieje zapotrzebowanie na duże melony o wadze 2,5 kg i więcej, supermarkety w Europie chcą małych rozmiarów, ważących mniej niż 2 kg.”Gregal” produkuje duże melony Piel de Sapo które są idealne na rynek krajowy, więc eksport jest bardzo mały. Jednak popyt jest coraz większy i pojawia się coraz więcej zapytań o małe melony Piel de Sapo.

Źródło: www.freshplaza.com

Fresh Plaza podaje najnowsze informacje dotyczące robota szklarniowego Greenhouse Robotic Worker opracowanego przez MetoMotion. W zeszłym roku firma MetoMotion nawiązała współpracę z De Ruiter, aby przetestować system GRoW w De Ruiter Experience Center. W październiku dokonano oficjalnego pomiaru, który wykazał, że GRoW zebrał cały rząd pomidorów z 90% skutecznością i bez interwencji człowieka.

Izraelska firma MetoMotion, działająca w branży AGTECH, została założona w 2017 roku, aby pomóc hodowcom w sprostaniu głównym wyzwaniom branży ogrodniczej, w tym niedoborom siły roboczej w ogrodnictwie i zwiększonemu popytowi.

GRoW to wielofunkcyjny system robotyczny zaprojektowany w celu zmniejszenia zapotrzebowania na pracę w szklarni. Według firmy, pierwszym zastosowaniem GRoW jest zautomatyzowany zbiór pomidorów szklarniowych, ale ostatecznie system będzie wykonywał szereg zadań szklarniowych. Te dodatkowe zadania obejmują zbieranie innych upraw, przycinanie, monitorowanie i usuwanie liści.

Pierwszym zadaniem GRoW będzie najbardziej pracochłonne zadanie, czyli  zebranie pomidorów z gałązki i zapakowanie ich w pudełka, Zastosowanie GRoW może obniżyć koszty zbiorów o 50%                  i roboczogodziny o 80% . Jak podaje  MetoMotion, przewidywany zwrot z inwestycji to mniej niż trzy lata.

W 2020 roku MetoMotion nawiązał współpracę z De Ruiter, aby przetestować system GRoW w De Ruiter Experience Center. Współpraca z De Ruiter umożliwiła firmie przetestowanie systemu GRoW w rzeczywistym środowisku szklarniowym i skorzystanie z udogodnień, doświadczenia i wiedzy firmy De Ruiter. Oficjalne próby przyniosły bardzo dobre wyniki. Dzięki tym pozytywnym wynikom MetoMotion zainstaluje swoje pierwsze roboty przedprodukcyjne w Ameryce Północnej i Europie. Firma będzie oferować GRoW ograniczonej liczbie hodowców komercyjnych do końca 2021 r., Umożliwiając hodowcom zobaczenie robota podczas pracy i przekazanie informacji zwrotnej do MetoMotion. Informacje zwrotne od hodowców zostaną następnie wykorzystane do dalszej optymalizacji systemu przed wprowadzeniem na rynek, w którym to momencie GRoW zostanie oficjalnie wprowadzony na rynek.

Pandemia COVID-19 podkreśliła pilną potrzebę wprowadzenia tych technologii. Do tej pory plantatorzy borykali się z niedoborem siły roboczej, a obecnie doszły dodatkowe utrudnienia w postaci ograniczeń w podróżowaniu i pandemicznych blokad, co jeszcze bardziej zaostrzyło kryzys na rynku pracy.

Źródło: www.freshplaza.com

Zimny początek wiosny w Europie  spowolnił produkcję, powodując wzrost cen na początku sezonu, ale okres zimna ograniczył również konsumpcję w wielu krajach, powodując obecnie spadek cen.

W Holandii pierwsze papryki zebrano w 9 tygodniu tego roku. Do 18 tygodnia ceny były wysokie, ale bardzo zmienne. W rezultacie obroty różnią się w zależności od plantatora. Ceny zielonej, żółtej i pomarańczowej papryki są niższe niż w 2020 r., a cena czerwonej papryki jest wyższa o ponad 15% w stosunku do tygodnia 18. Ogólnie rzecz biorąc rynek nie radzi sobie z obecnymi wysokimi poziomami produkcji. Popyt konsumencki, z powodu chłodnej pogody, jest zbyt niski. Napływają zamówienia z różnych krajów, co jest nienaturalną sytuacją. W tej chwili pożądana byłaby poprawa pogody i nieco niższa produkcja, w przeciwnym razie powrót do akceptowalnych poziomów cen może zająć trochę czasu.

W Hiszpanii sytuacja jest podobna. Kampania paprykowa z Almerii dobiegła końca i teraz Murcia jest w pełni sezonu. Jeszcze miesiąc temu nie było wystarczającej podaży, ponieważ Almería skończyła wcześniej niż zwykle, a Murcia, podobnie jak Holandia, rozpoczęły się późno z powodu zimnego i deszczowego końca zimy i początku wiosny. To pozostawiło pusty rynek, a ceny gwałtownie rosły. Jednak obecnie sytuacja jest zupełnie inna. Ceny papryki z Murcji utrzymują się na niskim poziomie od kilku tygodni ze względu na bardzo słaby popyt. Zdaniem eksportera może to wynikać ze złej pogody w większości krajów Europy Środkowej i Północnej, która wpływa na konsumpcję, ponieważ należy zauważyć, że w tym roku plony są mniejsze. Holenderska podaż jest również wyższa na rynkach w tym roku, a hiszpańscy eksporterzy uważają, że może to wynikać z tego, że Holandia wysyła mniej papryki na rynki Ameryki Północnej. Wielu producentów w Murcji przechodzi z tradycyjnej papryki na ekologiczną, co w tym roku staje się dość zauważalne.

W Polsce sezon na paprykę rozpocznie się w drugiej połowie czerwca. Według wielu producentów w tym roku powinny być dostępne dość duże ilości. Popyt na lokalnym rynku od kilku tygodni utrzymuje się na wysokim poziomie i oczekuje się, że popyt za granicą również będzie zadowalający.

Źródło: www.freshplaza.com

Przetwórnie skupują od rolników rabarbar na tłoczenie i mrożenie. Zbiory dopiero się rozpoczynają, a już słychać ze strony plantatorów głosy niezadowolenia. Jak podaje portal www.warzywa.pl  rolnicy z województwa lubelskiego zostali poinformowani przez przetwórnie o nowych cenach skupu – 1,10 zł/ kg w przypadku rabarbaru na mrożenie i 0,60 zł/kg w przypadku rabarbaru na tłoczenie.  Niezadowolenie rolników wynika stąd, że jeszcze 2-3 tygodnie temu przetwórnie podawały ceny zgoła inne – 2,00 zł/ kg rabarbaru na mrożenie i 0,8-0,90 zł/ kg rabarbaru na tłoczenie. W związku z tym, ze zbiory tak naprawdę się nie rozpoczęły i skupy nie ruszyły, zmiany cen skupu rabarbaru odbierane są jako jawna manipulacja rynkiem.

Ceny proponowane przez zakłady przetwórcze są, według producentów, poniżej kosztów produkcji. Areał upraw rabarbaru spada z każdym rokiem, a takie sytuacje jak ta z tego roku, spowoduje, że  upraw będzie jeszcze mniej, gdyż produkcja jest po prostu nieopłacalna.       

Kilka słów o rabarbarze.   

Rabarbar (inaczej rzewień) należy do rodziny rdestowatych. W stanie dzikim rośnie w górzystych terenach południowo-wschodniej Azji, Chinach oraz wschodniej części Tybetu. W Polsce rabarbar pojawił się dopiero w XIX wieku, ale znany był już od XVIII wieku. W Europie po raz pierwszy roślina pojawiła się w XVI wieku, kiedy została sprowadzona na Wyspy Brytyjskie. Rabarbar obejmuje około 60 różnych gatunków. Do najczęściej uprawianych należy powszechnie występujący w ogródkach rabarbar ogrodowy oraz rabarbar kędzierzawy, rabarbar lekarski i rabarbar dłoniasty.  Walory smakowe rabarbaru budzą wątpliwości czy jest to warzywo, czy owoc. W Polsce jest on uznawany za warzywo, natomiast w USA już za owoc.

Rabarbar obejmuje wiele gatunków o różnych właściwościach. Jedne są bardziej doceniane ze względów kulinarnych, jak rabarbar ogrodowy, natomiast inne bardziej doceniane są ze względów leczniczych, jak rabarbar lekarski. Rabarbar wykorzystywano już od stuleci w tradycyjnej chińskiej medycynie jako środek przeciwzapalny i przeczyszczający- ze względu na duża zawartość błonnika. Roślina pobudza również apetyt i działa żółciopędnie. Poddając rabarbar obróbce termicznej wytwarza się polifenol-rapontygeniny, który ogranicza tempo podziału komórek nowotworowych. Powoduje to, że substancja hamuje rozwój choroby oraz przerzutów na inne narządy. Rabarbar zawiera małą ilość węglowodanów i jest niskokaloryczny. Może więc być z powodzeniem stosowany u osób na diecie, oraz przez diabetyków.  Rabarbar jest również bogaty w wartościowe fitoestrogeny – to naturalne związki, występujące w roślinach, które poza właściwościami grzybobójczymi                   i antyutleniającymi, mają działanie podobne do kobiecego estrogenu. Dzięki temu rabarbar polecany jest kobietom przechodzącym menopauzę, ponieważ może on złagodzić jej skutki uboczne, a nawet ją opóźnić. Mówi się, że rabarbar jest również bogatym źródłem przeciwutleniaczy, a badania wskazują, że całkowita zawartość polifenoli może być nawet wyższa niż w przypadku jarmużu.

Źródło: www.warzywa.pl

           www.medonet.pl

Analizując sytuacje na rynku czosnku peruwiańskiego, popyt jest duży, ale zbiory mniejsze, niż w zeszłym roku.  Nasiona czosnku były bardzo drogie, a  Peru nie zezwala na przywóz czosnku, więc jest to towar chroniony.

Klimat peruwiański jest  dość przyjazny dla uprawy czosnku. Zbiory czosnku w  Peru w 2021 roku rozpoczną się w lipcu i potrwają do grudnia. Pierwsza uprawa pochodzi z północy Peru, a druga z     południa. Większość czosnku jest fioletowa dzięki peruwiańskiemu mikroklimatowi, ale od lipca do października będzie też dostępna pewna ilość czosnku białego.

Posiadanie fioletowego czosnku pozwala Peru kierować swe dostawy na niektóre kraje, takie jak Kanada, Australia, niektóre części Meksyku i USA. Jeśli chodzi o biały czosnek, to chociaż jest on ogólnie dostępny przez cały rok z Chin, które zawładnęły znaczną częścią rynku, w Peru konkuruje on z Meksykiem i Hiszpanią. Po sezonie czosnkowym w Hiszpanii jest Peru, Chile i Argentyna.

Jeśli Hiszpania ma w tym roku bardzo dużą produkcję i jest w stanie przechowywać trochę czosnku w niskich temperaturach, a następnie rozpocząć eksport stopniowo pod koniec roku, ma to znaczący wpływ na ceny eksportowe z Peru, Chile i Argentyny. W przypadku krajów Ameryki Łacińskiej głównymi konkurentami są Hiszpania i pozostałe kraje Ameryki Łacińskiej. Peru poszukuje klientów wśród krajów, w których importowany chiński czosnek jest zakazany lub w których obowiązują wysokie cła importowe, takie jak Meksyk, Stany Zjednoczone i Brazylia.

Sytuacja pandemiczna nadal się utrzymuje na całym świecie, a jak zdążyliśmy się już przekonać nie sprzyja ona stabilizacji na rynku.

Ceny czosnku  peruwiańskiego będą w dużej mierze zależne od tego, co stanie się z hiszpańskim czosnkiem. Prawdopodobnie  Hiszpania nie będzie miała wspaniałego sezonu z powodu  bardzo chłodnej pogody. Jeśli tak się rzeczywiście stanie zaobserwujemy skok cenowy, zwłaszcza w ostatnim kwartale roku.

Źródło: www.freshplaza.com

Pandemia nie ustępuje, a my powoli przyzwyczajamy się do działania w trudnych warunkach pandemicznych.  To już drugi sezon truskawkowy w dobie pandemii koronawirusa. Niepewność jutra i stale pojawiające się problemy logistyczne – to podstawowe bolączki, które trzeba pokonać, by móc iść do przodu.

Jak podają analitycy portalu Fresh Market ubiegły rok był trudny – chłodna wiosna i majowe przymrozki, które znacznie uszkodziły truskawkowe plantacje. To wszystko, plus nowa dla wszystkich sytuacja pandemiczna spowodowało, że truskawek w zeszłym sezonie było mniej i ceny były naturalnie wyższe.

W tym roku nie było majowych przymrozków, ale okres chłodu tej wiosny był bardzo długi, co znacznie opóźniło całą kampanię. Popyt wydaje się być większy, niż rok temu. Dodatkowo mniej jest w tym roku owoców z importu. To wszystko przekłada się na wysokie ceny w hurcie.

Obecnie ceny w dużym hurcie to  13,00-18,00 zł/kg. Na giełdzie w Nowym Przybojewie ceny truskawek kształtowały się, w zależności od odmiany, na poziomie 28-30 zł/łubianka Honoey’a, 28-35 zł/łubianka Rumby, 25-30 zł/łubianka Azji i 30-32 zł/łubianka Alby.

Analitycy z portalu Fresh Market dokładnie przeanalizowali ceny z ostatnich lat w całej kampanii i  analiza pokazuje, że ceny truskawki krajowej w hurcie spadają  dość dynamicznie (-31 procent  tygodniowo). Ale mimo tak znaczącego spadku średnia cena truskawek pozostaje wyższa od tej z analogicznego okresu zeszłego roku. Tym samym jest też najwyższa w ciągu ostatnich co najmniej sześciu sezonów.

Źródło: www.fresh-market.pl

Zbiory czereśni rozpoczęły się w Hiszpanii, w  dolinie Jerte, regionie hiszpańskiej prowincji Caceres. Jest to najbardziej znany region uprawy tych owoców w Europie. Dodatkowo region posiada chronioną nazwę pochodzenia Cereza del Jerte, która od 1996 roku poświadcza jakość produkowanych owoców. Jest to również siedziba największego sprzedawcy czereśni w Europie, Agrupación de Cooperativas del Valle del Jerte.

W tym roku kampanię rozpoczęto dość wcześnie, koło 22 kwietnia. Popyt na czereśnie jest duży, zarówno w kraju, jak i za granicą. Ostatnie deszcze  niekorzystnie wpłynęły na zbiory, ale drzewa  w zrzeszonych spółdzielniach są uprawiane na różnych wysokościach, więc owoce dojrzewają na różnych etapach. Najbardziej dotknięte deszczem były dojrzałe owoce. Są obszary na wyższych wysokościach, na których owoce wciąż dojrzewały i nie ucierpiały tak bardzo od deszczu.

Pomimo kwietniowych opadów prognoza zbiorów w tym sezonie jest nadal całkiem dobra. Początkowo potencjał zbiorów szacowano na około 24 miliony kilogramów. Oczywiście zostało to ograniczone przez deszcz, ale nawet biorąc pod uwagę możliwość wystąpienia większej ilości opadów, produkcja w tym sezonie powinna osiągnąć co najmniej około 2 milionów kilogramów.

Prawdą jest, że w tej chwili jakość jest ogólnie niska –  pierwsze odmiany są zwykle bardziej miękkie, chociaż mają swoją niszę na rynku, ponieważ są pierwsze i wszyscy są chętni aby je wypróbować. Trzeba poczekać na pojawienie się wyższej jakości, twardszych odmian, aby móc zapewnić rynkom większe gwarancje. Już praktycznie rozpoczynają się kolejne zbiory.

Agrupación de Cooperativas del Valle del Jerte to największy w Europie sprzedawca czereśni. Odpowiada za około 80% produkcji tego owocu w regionie i jest największym sprzedawcą czereśni w Europie. Owoce z prowincji Caceres mają silną konkurencję ze strony Turcji, Włoch raz innych rejonów Hiszpanii. Na rynkach panuje duża konkurencyjność, ponieważ areał stale rośnie w różnych częściach Hiszpanii i reszty Europy.

Oprócz rynków Unii Europejskiej, Agrupación de Cooperativas del Valle del Jerte co sezon eksportuje czereśnie drogą lotniczą do różnych zamorskich miejsc docelowych, w tym do Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Hongkongu.

Źródło: www.freshplaza.com