Ostatnio na forach społecznościowych głośno jest o
„szczególnych” właściwościach witaminy
D, która ma znacząco przyczynić się, miedzy innymi, do budowania naszej
odporności. Przyjrzyjmy się więc jej bliżej.
Witamina
D to witamina wyjątkowa. W ustroju pełni raczej rolę prohormonu niż witaminy.
Jako jedna z nielicznych może być syntetyzowana w organizmie człowieka i
powstaje w komórkach naskórka w wyniku ekspozycji na światło słoneczne. W
świetle badań jednak blisko 90% populacji naszego kontynentu ma za niskie
stężenie witaminy D. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest zbyt małą ilość dni
słonecznych, ale także nadużywanie przez nas kremów z filtrami, ale przede wszystkim spędzanie czasu
w zamkniętych pomieszczeniach, zamiast na słońcu. Dobrą praktyką jest
uzupełnianie deficytu witaminy D za pomocą suplementów …. Ale czy nie lepiej,
smaczniej i zdrowiej byłoby sięgnąć po naturalne źródło witaminy D, jakim są
chociażby smaczne i aromatyczne grzyby.
Jak
zwykle wiosną, tak i w tym roku na rynek wkraczają holenderskie warzywa
szklarniowe: ogórki, papryka czy bakłażany.
Wielkanoc to dobry czas dla tych warzyw i popyt utrzymuje się na dość wysokim poziomie. Co będzie jednak po Wielkanocy, dodatkowo w cieniu globalnej pandemii? – zastanawiają się producenci i handlowcy. To pytanie jest bardzo ważne, tym bardziej, że branża hotelarska i gastronomia nie ruszyły jeszcze pełna parą, a i sezon szklarniowy dopiero się rozkręca.
Stowarzyszenie skupiające producentów owoców i warzyw w Unii Europejskiej zabrało głos w sprawie bezpieczeństwa spożywania owoców i warzyw w dobie pandemii. Opierając się na wszystkich dostępnych danych EFSA zapewnia potencjalnych klientów o tym, że spożywanie owoców i warzyw przy zachowaniu elementarnych zasad higieny jest bezpieczne. Podobieństwo koronawirusa wywołującego COVID – 19 do innych tego typu koronawirusów, wywołujących SARS i MERS dostarcza nam cennych informacji o drogach transmisji wirusa. Na szczęście nie było przypadku zakażenia drogą pokarmową.
W okresie
pandemii koronawirusa zapotrzebowanie na podstawowe warzywa jak: marchew,
cebula, czy ziemniaki wzrosło trzykrotnie. W chwili obecnej sytuacja już wraca
do normy.
Rozprzestrzenianie się korona wirusa spowodowało wiele zaburzeń w łańcuchach dostaw towarów. Najbardziej dotknęła ta epidemia rynek chiński oraz włoski, a teraz wiemy już że i hiszpański i francuski. Sytuacja jest jednak dynamiczna – przybywa krajów gdzie problem narasta. Jest to niepokojące tym bardziej, że Hiszpania jest największym producentem i eksporterem owoców i warzyw świeżych w UE. Wcześniej czy później każdy z pewnością odczuje ten problem.
Eksperci
ostrożnie wypowiadają się o wpływie pandemii na rynek owoców i warzyw. Na tę
chwilę trudno to ocenić, gdyż sytuacja zmienia się bardzo szybko. Niestety
jeszcze w tę niedobrą stronę. Kluczowym
aspektem będzie czas w jakim świat poradzi sobie z pandemią.
Jak
podaje portal www.sadyogrody.pl problemy
logistyczne we Włoszech oraz obawy o jakość produktów z tego kraju spowodowały
że niektórzy odbiorcy żądali od włoskich dostawców dodatkowych certyfikatów
bezpieczeństwa. Może to na jakiś czas zwrócić uwagę klientów rodzimego rynku na
owoce i warzywa pochodzenia polskiego. Niemniej, efekt wzrostu popytu może być
znikomy w przypadku realizacji scenariusza dynamicznego rozwoju COVID-19 w
naszym kraju. Włochy są trzecim w UE (po Hiszpanii i Holandii), eksporterem
owoców i warzyw świeżych, w tym trzecim na świecie i drugim w UE (po Polsce)
eksporterem jabłek.
Trzeba liczyć się również z tym, że z uwagi na szalejąca pandemię krajowe zapotrzebowanie na owoce i warzywa może znacznie zmaleć. Jest to raczej bardzo prawdopodobny scenariusz, za którym przemawia wiele faktów: niepewność i pogorszenie nastrojów konsumenckich, brak pracy i gorsza sytuacja dochodowa wielu gospodarstw domowych, czasowa rezygnacja z akcji owoce w szkole, ograniczenie sprzedaży na targowiskach oraz prawie 90% spadek sprzedaży w gastronomii. Nie poprawi tego nawet ogólnopolskie szaleństwo gromadzenia zapasów, które skądinąd jest zjawiskiem absolutnie normalnym i znanym psychologom. Tak właśnie działa ludzki mózg w sytuacji niepewności jutra lub zagrożenia. Takie scenariusze mają również miejsce w innych, odległych miejscach na świecie. Takie nadmierne gromadzenie zapasów dotyczy jednak głownie żywności z dłuższym terminem przydatności do spożycia, konserw i mrożonek. W niewielkim procencie tylko świeżych owoców i warzyw.
Rozprzestrzenianie
się pandemii ma oczywiście wpływ na ceny. Najbardziej widoczne jest to na
przykładzie cen podstawowych produktów spożywczych – mięsa, wędlin czy tez
pieczywa. Oczywiście ceny świeżych owoców i warzyw również wzrosły. Najbardziej
te, których spożywanie powszechnie uważa się za zdrowe i z dobrym skutkiem dla
odporności organizmu. Dla przykładu wymienimy tu cytryny i imbir.
Jednak wzrost cen wiąże się nie tylko ze wzrostem popytu, ale również z ograniczonym dostępem do tych towarów. Obostrzenia dotyczące przemieszczania się mogą spowodować, iż bardzo popularne stanie się kupowanie w sieci, lub lokalne dostawy zamówionych produktów do domu. Takie dostawy wiążą się z dodatkowymi kosztami. Nikt z nas nie wie, jaki scenariusz napisze życie. Bądźmy dobrej myśli, że pandemia wkrótce ustanie i wszystko wróci do normy.
Wszystkim naszym czytelnikom życzymy zdrowia. Pozostańcie w domach i dbajcie o siebie i swoich bliskich.
Jak
podaje Fresh Plaza, w 11 tygodniu 2020 r. popyt na cytrusy znacznie wzrósł.
Sytuacja taka zaistniała ze względu na obawy konsumentów przed możliwym brakiem
podaży oraz zdrowymi właściwościami cytrusów w obliczu zagrożenia COVID-19.
Zgodnie z danymi popyt nadal rósł również w 12 tygodniu.
Jak
podaje portal www.sadyogrody.pl z
powodu koronawirusa spodziewane są duże problemy przy zbiorze szparagów. Mowa
tu przede wszystkim o regionie Nadrenii Północnej-Westfalii, który skupia największe hodowle szparagów w
Niemczech. Przez zamknięcie granic nawet 5 tys. pracowników sezonowych z Polski
może nie dotrzeć na niemieckie uprawy.
Hiszpania jest najważniejszym krajem eksportującym świeże owoce i warzywa na świecie. W ubiegłym roku hiszpański eksport był rekordowo wysoki – 13,2 miliona ton o wartości 13,5 miliarda euro. Pod względem ilościowym jest to o siedem procent więcej niż w 2018 r. Nieco ponad 93% hiszpańskich owoców i warzyw jest wysyłanych do krajów Unii Europejskiej.