Liczi w Polsce zdobywa coraz więcej zwolenników, choć nie można jeszcze powiedzieć, że jest popularne. Wyglądający trochę jak różowy kasztan, a kryje w sobie biały, orzeźwiając, lekko słodkawy miąższ.
Owoce liczi, po otwarciu dość miękkiej, niejadalnej skorupki, nadają się do bezpośredniego spożycia, jak również stanowią doskonały dodatek do wszelkich sałatek owocowych, lodów czy innych deserów. Są przy tym bardzo zdrowe – są bogate w witaminę C, żelazo i błonnik.
Liczi pochodzi z Chin, jednak największym dostawcą tych owoców do Europy jest Madagaskar – państwo leżące na wyspie na Oceanie Indyjskim u południowo-wschodnich wybrzeży Afryki. Sezon na liczi na Madagaskarze trwa od października do kwietnia i w tym czasie owoce te dostępne są w sprzedaży w naszym kraju. Obecnie sezon na liczi nabiera dopiero rozpędu, chociaż zapowiada się całkiem obiecująco. Jak twierdzą producenci, wszystko zależy od pogody. Na razie pogoda sprzyja kwitnieniu i producenci mają nadzieje na udany zbiór.
Madagaskar jest trzecim co do wielkości producentem liczi na świecie, po Chinach i Indiach. Szacuje się, że roczna produkcja liczi na Madagaskarze osiągnie 100 tys.t, jednak nie więcej niż 20 tys.t zostanie wyeksportowane, głownie na rynki europejskie, oraz do stosunkowo nowych odbiorców w Dubaju, Rosji, RPA i krajach Oceanu Indyjskiego.
Źródło: www.freshplaza.com