Jak podaje portal Fresh Plaza produkcja hiszpańskiego mango będzie w tym roku o 25-30% większa. Największy hiszpański producent tego owocu w Hiszpanii znajduje się w Maladze i jest realna szansa, aby w tym roku osiągnąć 13 mln kg.
Największy wzrost odnotowuje odmiana Osteen, biorąc pod uwagę wejście do produkcji nowych plantacji, podczas gdy areał odmian Kent i Tommy Atkins pozostaje stabilny. Niewielki wzrost odnotowuje odmiana Keitt. Odmiana Osteen przoduje i niektórzy producenci poświęcą plantacje Tommy’ego Atkinsa i Kent’a, aby zasadzić Osteen.
Wydaje się, że boom ostatnich lat już minął i wkrótce nastąpi niewielkie spowolnienie. Tym bardziej, że producenci patrzą w przyszłość bardzo realnie, oceniając dostępne zasoby wody i rozumieją sytuację, że przy nadprorodukcji ucierpią, z powodu niskich cen, oni sami.
Zbiory rozpoczną się już wkrótce, ale dokładnie powiedzieć jest trudno. Na tym etapie decydująca jest pogoda. Na pewno będzie lekkie opóźnienie – 5-10 dniowe w zależności od odmiany.
Kampania hiszpańska rozpocznie się od odmiany Irvin, która zastąpi potem Tommy Atkins. Odmiany te przeznaczone są główne na rynek hiszpański i portugalski.
Następnie, w pierwszym tygodniu września, zbierane będą odmiany Osteen, a następnie Kent w drugiej połowie września i Keitt w październiku.
Mango hiszpańskie to dobra alternatywa dla owoców z Senegalu i Brazylii. Owoce z Senegalu często nie mogą sprostać ostrym wymogom jakościowym, a brazylijskie mango, choć dobre jakościowo, czasem wiele traci z powodu długiego transportu.
Źródło: Fresh Plaza