Ostatnie tygodnie nie przyniosły rewelacji na rynku marchwi i cebuli. Po zastoju wakacyjnym zaczyna się już powoli w miarę normalny handel. Jednak ceny nadal rozczarowują.
Co do marchwi, to letnia marchew jest obecnie zbierana. Z jakością jest różnie, w zależności od regionu. W rejonach gdzie było więcej deszczu, lub pola były odpowiednio nawadniane zbiór jest całkiem niezły. Gorzej jest jednak tam, gdzie deszczu nie było. Zbiór późnej marchwi rozpocznie się dopiero w październiku – listopadzie, tak więc zostało jeszcze trochę czasu, a i w pogodzie jest nieco lepiej, niż latem. Ostatnie deszcze powinny pozytywnie wpłynąć na wielkość zbiorów oraz na jakość.
Z cebulą jest nieco gorzej. Podstawowym problemem jest rozmiar. Z powodu suszy będzie w tym roku przewaga drobniejszych kalibrów, które będzie niełatwo sprzedać, gdyż rynek belgijski i holenderski preferuje grubszą cebulę. Na poprawę sytuacji nie wpłynie nawet deszcz, gdyż długotrwała susza nieodwracalnie wpłynęła na plon. Cały czas w sprzedaży jest cebula z dymki, a już wkrótce będzie cebula z siewu, co spowoduje dużą podaż cebuli na rynku i zapewne znajdzie to odzwierciedlenie w niższych cenach.
Jak sytuacja się rozwinie, na razie nie wiadomo. W tej chwili to jak wróżenie z fusów. Wszystko zależeć będzie od pogody i od sytuacji w innych krajach europejskich. Handlowcy i producenci liczą, że wkrótce wzrośnie popyt i handel ruszy pełna parą.