Sezon na krajowe pomidory nabiera tempa

Ostatnie dwa dni przyniosły aurę niezbyt korzystną dla krajowych pomidorów. Ale to tylko spowolni trend, który trwać będzie aż do sierpnia.

Sezon polskich pomidorów szklarniowych zaczął się na dobre. I choć ostatnie dwa dni przyniosły wyraźne ochłodzenie, co wpłynie na tempo wegetacji, a może i na ceny, to w dłuższej perspektywie trend będzie wyraźny. I będzie to trend spadkowy.

Wraz z szybko rosnącą podażą, ceny polskich pomidorów będą spadały. Do początku czerwca bardzo dynamicznie, a potem do sierpnia coraz wolniej. W sierpniu sezon osiągnie szczyt podażowy i jednocześnie minimum cenowe, a potem zacznie się druga, wzrostowa jego faza.

Na razie jesteśmy na początku tej drogi, ale polski pomidor szklarniowy przekroczył już bardzo ważny punkt. jego podaż wzrosła na tyle, iż ceny mogły zejść do poziomu, który umożliwia nawiązanie konkurencji na rynkach krajów unijnych. Obecnie ceny polskich pomidorów szklarniowych (tych klasycznych) to przedział 7 do 9 zł za kilogram, zależnie od kalibru, wielkości transakcji i rejonu kraju. Od momentu, gdy na naszym rynku pojawiły się polskie tegoroczne pomidory, ceny spadły o ponad połowę.

I, jak wspomniano wyżej, spadły na tyle, iż pierwsze partie zostały wyeksportowane. Pojawiły się też już w sieciach handlowych, nawiązując tam konkurencje z pomidorami hiszpańskimi i marokańskimi. Jednak upłynie jeszcze sporo czasu zanim pomidory z polskich szklarni zdominują rynek.

Warto podkreślić, że dobry tegoroczny wynik sprzedażowy sektora świeżych pomidorów znów w dużej mierze będzie zależał od eksportu do krajów Unii Europejskiej. Rynek rosyjski wciąż jest dla nas formalnie zamknięty, co bardzo utrudnia Zycie polskim producentom i eksporterom. W dodatku Rosja pozostaje zamknięta dla pomidorów z Turcji i Ukrainy, co znacznie zaostrzy konkurencję. A przecież jest jeszcze Hiszpania, Belgia i zwłaszcza Holandia. Łatwo nie będzie.