Rynek pomidorów to jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów na rynku warzyw świeżych. Jednym z przejawów tego rozwoju jest coraz bardziej wydłużający się sezon handlu krajowym pomidorem.

Pomidory jako takie już dość dawno przestały być warzywami sezonowymi w dosłownym tych słów znaczeniu. A to dzięki zimowemu importowi pomidorów z krajów takich jak chociażby Hiszpania, Włochy czy Maroko.

Ale również na krajowej niwie coraz trudniej mówić o pomidorach jako produkcie stricte sezonowym. Do produkcji weszły już nowe odmiany, rozwinęła się technologia uprawy i teraz pomidory można hodować również w Polsce przez okrągły rok. Także dzięki nowocześniejszym szklarniom, a ostatnio w sukurs przyszła tez technologia doświetlania.

Jedyną przeszkoda w szybkim rozwoju całorocznej produkcji pomidora są koszty. Przede wszystkim w ujęciu komparatywnym. Po prostu pomidory z importu są w zimie zazwyczaj dużo tańsze niż ewentualna polska konkurencja.

Zazwyczaj – to słowo –klucz. W obecnym sezonie widać to w całej pełni. Uderzenie lodowatego zimna, jakie dotknęło południe Europy, dosłownie zmroziło hiszpańska i włoska produkcję warzyw, w tym również pomidorów. Niemal zniknęły one z europejskiego rynku, a ceny tego, co jest dostępne poszybowały pod niebiosa. W takich warunkach okazało się, że polska produkcja, normalnie zbyt kosztowna, jest teraz całkiem konkurencyjna i sprzedaje się bez problemów.

Sprzedaje się nawet przy cenach rzędu 80 – 100 zł/karton 6 kg za pomidory czerwone i 90 – 120 zł/karton 6 kg za pomidory malinowe. Oczywiście nie jest to ani produkcja, ani sprzedaż w masowym wymiarze. Ale ci producenci (a jest ich w skali kraju dosłownie kilku), którzy zdecydowali się na utrzymanie produkcji w zimie, w tym sezonie trafili w przysłowiową „dziesiątkę”. Pytanie tylko, czy jest to droga dla wielu i w każdym następnym sezonie? Odpowiedź na dziś: raczej nie. Ale czas i rozwój technologii zapewne zrobią swoje i w końcu będziemy mieli całoroczna produkcje pomidora na hurtową skalę.